Mela

Melatonina i jej brat Tryptofan trafiły do nas jako kilkudniowe kociaki z pasażerami na pokładzie - nicieniami i giardiami. Niedługo później zachorowały na śmiertelnie niebezpieczną panleukopenię. Tryptofan wyszedł z niej bez szwanku. U Meli choroba pozostawiła ciężkie powikłania neurologiczne: niedowład i brak czucia w tylnych łapkach, a przede wszystkim napady padaczkowe.

 

Specjalistyczne badania, na które jej opiekunki pojechały z nią aż do Wrocławia, nie zdołały wykryć źródła zaburzeń, a to oznacza, że nie da się podjąć skutecznego leczenia. Mela pozostanie niepełnosprawna, co nie przeszkadza jej być radosnym, kochającym kotkiem. Jej opiekunki robią wszystko, żeby zapewnić jej fajne życie.

 

Niestety suplementy podtrzymujące ją w dobrym zdrowiu, a także podkłady higieniczne (bo w czasie ataków padaczkowych Mela nie kontroluje pęcherza) kosztują sporo pieniędzy.

Jeśli chcesz jej pomóc, napisz do nas i zadeklaruj chociażby drobną comiesięczną wpłatę.