Czoko pewnego dnia przybłąkała się do stadka bezdomnych kotów na gdańskiej Strzyży. Wychudzona koteczka z kocim katarem zupełnie nie radziła sobie na ulicy. Trafiła do nas.
W domu całkowicie otworzyła się na kontakt z człowiekiem. Pokazuje brzuszek do głaskania, mruczy, ugniata łapkami, wtula się główką w rękę.
Od początku miała problemy z oddychaniem - przewlekłe zapalenie dróg oddechowych. Potrzebne były codzienne inhalacje.
Niestety dziś (8 marca) przyszły wyniki cytologii zmiany, która pojawiła się w jej brzuchu. Najprawdopodobniej jest to nowotwór złośliwy. Potrzebna będzie dalsza diagnostyka i leczenie, o ile stan Czoko na to pozwoli. Póki co kicia czuje się dobrze i oby tak pozostało jak najdłużej. Jeśli chcesz jej pomóc, napisz.