MIaurycy

Wiek: 3-5 lat

Kastracja: tak

Odrobaczenie: tak

Szczepienia: tak

Testy FIV/FeLV: ujemne

Stosunek do kotów: pozytywny

Stosunek do psów: nieznany

 

To kilkuletni, energiczny kot, najprawdopodobniej wyrzucony z domu ze względów zdrowotnych. Został u nas pięknie ogarnięty - wykastrowany, z pyszczka usunięto chore zęby i kamień, usunięte guzy okazały się niezłośliwe. No i tak mamy kota, jak nowego!

 

Miaurycy od początku rozumiał, o co chodzi w domu, co tylko utwierdza nas w przekonaniu, że był kotem domowym: korzysta z kuwety - od kiedy mieszka w domu tymczasowym ma trafność 100%, nie pcha się do wyjścia, na balkonie też jest grzeczny. Uwielbia spać w łóżku przy człowieku, ale bardzo grzecznie śpi też poza sypialnią — na swoim legowisku, kanapie albo drapaku.

Ten kot żyje, żeby jeść, więc trzeba go karmić rozsądnie — ale to sama przyjemność, bo wylizuje miseczkę do czysta 🍗

 

Jest ciekawski i szybko się uczy, kluczem do sukcesu jest nie zmuszać go do niczego, a raczej pokazywać i pozwalać, aby sam się o czymś przekonał.

 

Czego do tej pory nauczył się Miaurycy?

  • Że w nocy się śpi, a nie biega
  • Że czasem trzeba posiedzieć cicho za zamkniętymi drzwiami i to nie jest kara
  • Że nie wyjada się człowiekowi obiadu z talerza
  • Że czasem trzeba przejechać gdzieś w transporterku i trzeba być wtedy grzecznym kotkiem
  • Że co jakiś czas trzeba pozwolić obejrzeć uszka, oczka, pyszczek i pazurki
  • Że zabawki i patyczki matatabi są super!

 

Miaurycy jest bardzo rozmowny, ale to z czasem również u niego łagodnieje. U weterynarza mocno się wydziera, ale w ogóle nie jest agresywny i wszystkie zabiegi przechodzi wzorowo — trzymany gołymi rękami — zastrzyki, pobieranie krwi.

Nie drapie ani nie gryzie, nie jest agresywny, ale najlepiej, gdyby poszedł do domu jako jedynak, przynajmniej jako pierwszy kot. Inne koty go jeszcze trochę frustrują i mimo że bardzo się stara — to widać! — to jeżeli kot jest mniej odważny i zacznie uciekać, to nie umie się oprzeć, żeby trochę pogonić. Przy kocie neutralnym Miaurycy pozostaje też neutralny i umie go ignorować. Jest pieszczochem i sam przychodzi na kolana na głaski — dużo głasków! Lubi też czasem położyć się na człowieku i przytulić całym sobą.

 

Z ciekawostek - Miaurycy od samego początku:

  • Nie gryzie roślin.
  • Nie drapie mebli.
  • Potrafi chodzić na szelkach, co bywa pomocne przy zabiegach weterynaryjnych.
  • W ochronnym ubranku po operacji czuł się jak we własnej skórze.

 

Miaurycy kończy leczenie - zapalenie trzustki - i szuka domu, w którym byłby oczkiem w głowie! Ten pozytywny i ufny mimo wszystkiego, co go spotkało. Kot ten wymaga niskotłuszczowej karmy bez drobiu i smaczków bez drobiu (alergia), poza tym jest chodzącym szczęściem i na każdym kroku będzie towarzyszył nowemu człowiekowi.